Wojna na Ukrainie. Amerykanie poirytowani sojusznikami, mówią o kluczowym momencie
Ukraińskim obrońcom wkrótce skończy się amunicja z okresu ZSRR, pasująca do starszych systemów uzbrojenia. Także z tego powodu kraj ten coraz usilniej naciska na kolejne dostawy broni z Zachodu, kiedy Rosja buduje przewagę artyleryjską wokół strategicznych miast na wschodzie Ukrainy.
Zachodni wywiad i wojskowi wyrażają przekonanie, że wojna na Ukrainie weszła w kluczowy moment, który zdeterminuje długofalowe skutki konfliktu. Liczne źródła powiązane z amerykańskim i Zachodnim wywiadem podkreślają, że sytuacja wymusi na zachodnich rządach trudne decyzje, dotyczące dalszego wspierania Ukrainy kosztem własnej ekonomii.
Amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin w środę 15 czerwca ma przewodniczyć grupie blisko 50 krajów na spotkaniu, podczas którego dyskutowana będzie sytuacja na Ukrainie. Wszyscy spodziewają się, że Stany Zjednoczone zażądają większego zaangażowania w dostawy dla walczącego kraju. Przedstawiciele Białego Domu mieli wyrażać frustrację wynikającą z postawy sojuszników. Obawiają się, że w decydującym momencie ich poświęcenie może osłabnąć.
Wojna na Ukrainie. Trzy możliwe kierunki rozwoju
– Sądzę, że jesteśmy tuż przed punktem, w którym jedna lub druga strona osiągnie sukces – przekazał CNN jestem z przedstawicieli NATO. – Albo Rosjanie zajmą Słowiańsk i Kramatorsk, albo Ukraińcy zatrzymają ich tam. A jeśli Ukraińcy będą w stanie utrzymać tu linię obrony, to będzie to miało znaczenie – mówił.
W tym momencie rozmówcy NATO wskazują na trzy możliwe ewentualności. Albo Rosjanie będą zdobywać terytorium w kluczowych prowincjach, albo front utknie w jednym miejscu na kolejne miesiące i lata. Trzecią ewentualnością, nazywaną najmniej prawdopodobną, byłaby redefinicja rosyjskich celów, ogłoszenie w Moskwie zwycięstwa i dążenie do zakończenia walk. USA obawiają się, że ustabilizowanie Rosjan na wschodzie Ukrainy może jednak oznaczać dalsze parcie najeźdźcy na zachód.